piątek, 13 września 2013

Nowe przymierze

Stare przymierze było przymierzem obustronnym. Bóg miał swoją część do wykonania i swoje warunki do wypełnienia, a Izraelici mieli swoje. Tak więc od początku było jasne, że jeśli Izraelici złamią swoją część przymierza i nie uda im się sprostać jego wymogom, nie tylko stracą błogosławieństwa obiecane przez Boga, ale zrujnują społeczność z Bogiem i ściągną na swoje głowy jego przekleństwo.
A to właśnie, dokładnie uczynili! Bóg był cierpliwy, ale Izrael stale i bez końca nie dotrzymywał swoich zobowiązań, i w końcu Bóg ich odrzucił: Ponieważ oni nie wytrwali w moim przymierzu, przeto Ja nie troszczyłem się o nich, mówi Pan. Hebr.8,9
Powinno to być dla nas lekcją; ale niestety wciąż są ludzie, nawet w chrześcijaństwie, którzy wyobrażają sobie, że prawdziwa i satysfakcjonująca społeczność z Bogiem może być zbudowana na tych samych warunkach, zachowania starego przymierza. Mogą nie wyrażać tej myśli w użytych przez nas teologicznych terminach i mogą próbować powiedzieć mniej więcej coś takiego: "Wierzę, że jeśli zrobię, co potrafię, aby zachować przykazania, służyć Bogu i miłować mojego bliźniego, będę w porządku, to wszystko dobrze się skończy." Ale niestety to nieprawda. Jest to niemożliwe. I jeśli nalegają, aby ich relacja z Bogiem zależała od własnych nieudanych wysiłków w zachowaniu praw, to i Bóg nie będzie miał innego wyjścia jak odrzucić ich, podobnie jak odrzucił naród izraelski.
Sam Bóg zatem zamknął stare przymierze i wszelkie próby budowania społeczności z ludźmi na jego podstawie. Bóg zapowiedział swój zamiar uczynienia tego kilka wieków temu przez proroka Jeremiasza. Zapowiedział, że pewnego dnia uczyni nowe przymierze ze swym ludem.
Tak więc nowe przymierze musiało być inne, zupełnie inne od starego: Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami. W dniu, gdym ujął ich za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej." Zwróćmy uwagę na to "nie", ponieważ czasami słyszymy sugestie, że pomimo wszystko nowe przymierze nie różni się tak bardzo od starego. Ale według Boga różni się w sposób radykalny i fundamentalny.
W jakich aspektach? Po pierwsze w tym, że nowe przymierze nie jest przymierzem dwustronnym. Spójrzcie na jego warunki, zostały tu spisane Hebr 8,10-12:  
Takie zaś jest przymierze, które zawrę z domem Izraela po upływie owych dni, mówi Pan: 
1) Prawa moje włożę w ich umysły i na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą mi ludem. 
2) I nikt nie będzie uczył swego ziomka ani też swego brata, mówiąc: Poznaj Pana, bo wszyscy mnie znać będą od najmniejszego aż do największego z nich. 
3) Gdyż łaskawy będę na nieprawości ich, a grzechów ich nie wspomnę więcej.

Widzicie , że ani jednej rzeczy nie wymaga Bóg od swego ludu, nie są wezwani do spełnienia ani jednego warunku. Warunki przymierza zapowiadają po prostu, każdy z nich i wszystkie razem, co uczyni Bóg. Uczyni wszystko! I ponieważ Bóg wypełni wszystkie warunki, które wypełnić obiecał, przymierze nigdy nie będzie złamane, a lud Boży nigdy nie zostanie porzucony ani odrzucony.


David Gooding - Niewzruszone królestwo

piątek, 6 września 2013

Uzdrowienie

Derek wiedział już co robić. Musi karmić się Słowem Bożym i skupiać się na fragmentach, które umacniają wiarę w to, czego potrzebuje - uzdrowienie. Dlatego postanowił zacząć czytać Biblię od początku z niebieską kredką w ręce i zaznaczać wszystkie fragmenty odnoszące się do uzdrowienia. Jak później do końca życia zwykł mówić: "Oczywiście, po pewnym czasie cała Biblia była niebieska. Boże uzdrowienie wyskakiwało z każdej strony Pisma".
Ale istniał pewien problem. Kiedy Derek usłyszał słowo uzdrowienie, myślał o uzdrowieniu duszy, a nie ciała. Przeszkadzała mu znajomość Platona. Rzeczy duchowe pochodziły z innego świata, niefizycznego, nauczał Platon. Prawda leżała w niewidzialnej dziedzinie ideału, ale nie w naturalnym świecie form. Derek zmagał się z platońskim mistycyzmem przez całe życie, ale tym razem Bóg wyraźnie go poprawił. Derek znalazł urywek z Przypowieści Salomona 4,20-22. Człowiekowi, który poświęca się Słowu Bożemu, fragment ten obiecuje, że będzie ono "lekarstwem dla całego ich ciała". Derek wiedział, że nie ma tutaj pomieszania ciała z duszą. "A więc", myślał Derek, "Słowo Boże jest lekarstwem dla ludzkiego ciała. Nie tylko jakimś ogólnym pokarmem dla duszy, ale uzdrowieniem konkretnie dla ciała".
Pojęcie lekarstwa zachęciło Dereka do dalszego badania. "Jak przyjmuje się lekarstwo?" - zadał sobie pytanie. Odpowiedź: trzy razy dziennie, po posiłkach. Tak więc postanowił przyjmować Słowo Boże jak lekarstwo po każdym posiłku. Przez miesiące po każdym posiłku robił sobie przerwę i wchłaniał słowa Biblii z nastawieniem człowieka, który przyjmuje medykament według precyzyjnie opracowanego rozkładu. (...) Po kilku miesiącach jego choroba w znacznej mierze ustąpiła.(...)
Bóg zaczynał go uczyć, jak chodzić w mocy, jak odnosić zwycięstwo Jezusa na krzyżu dla innych ludzi. Derek czuł, że lekcje te nie były przeznaczone tylko dla niego. Przyjmował je, odczuwając, że każde przeżycie jest duchową studnią, z której będzie czerpał wielokrotnie.


Stephen Mansfield - Derek Prince. Biografia