czwartek, 15 marca 2018

Udręka

Pozostawmy więc Jemu określenie czasu trwania udręki, a sami tylko módlmy się i żyjmy bogobojnie, gdyż naszym zadaniem jest powrót do życia cnotliwego, natomiast dziełem Bożym jest uwolnienie nas od utrapień.
W porównaniu z tobą, poddanym dzisiaj próbie, Bóg bardziej chce ugasić ogień, oczekując twojego zbawienia. Wiedz, że tak, jak z samozaspokojenia narodziły się utrapienia, tak po czasie utrapień trzeba oczekiwać spokoju. Nie zawsze jest zima i nie zawsze jest lato; nie stale morze jest wzburzone i nie stale panuje cisza. Noc, jak i dzień nie trwają wiecznie, podobnie i trwoga, Nadejdzie czas spokoju, jeśli tylko w czasie udręki nie zapomnimy o składaniu dziękowań Bogu. Wrzuceni do pieca trzej młodzieńcy nie przestraszyli się płomieni i nie pozbyli się bogobojności; objęci ogniem, wznosili święte modlitwy z większą serdecznością niż ci, którzy bezpiecznie siedzieli w pałacu. Płomień był dla nich ścianą, ogień ich odzieżą, a piec źródłem. Związani byli, gdy wrzucono ich do pieca, a wyszli uwolnieni z więzów. Ogień objął ciała śmiertelne, ale je nie tknął, jakby były nieśmiertelnymi; nie rozpoznał natury, ale uszanował pobożność. Tyran związał nogi, a nogi obezwładniły siłę ognia. O cudowne zdarzenie! Uwięzionych uwolnił ogień, a uwolnieni uwięzili płomienie. Pobożność młodzieńców zmieniła naturę rzeczy, a właściwie, nie zmieniła natury, ale, co jest bardziej zadziwiające, zmieniła jej istotę. (Pobożność) nie tyle zgasiła płomień, ale pozostawiwszy go odebrała mu jego moc. Ponadto, cudowne i dziwne jest, że (płomień) nie tylko nie tknął ciał świętych, ale także nie ruszył ich ubrań i butów. Tutaj buty młodzieńców zgasiły ogień, a niegdyś w czasach apostołów, ubranie Pawła odpędzało szatana i choroby, a cień Piotra przeganiał śmierć. Nie wiem, jak to ująć, gdyż żadne słowa nie opiszą tego cudu. A płomień przygasał i rozpalał się. Przygasał, gdy dochodził do ciał świętych młodzieńców, natomiast rozpalał się, gdy trzeba było ich uwolnić z więzów; w końcu zniszczył więzy, ale nie dotknął pięt. Widzisz tę zbieżność? Ogień nie stracił swojej mocy, ale też nie ośmielił się sięgnąć dalej niż okowy. Tyran związał, a ogień uwolnił, abyś mógł poznać brutalność barbarzyńcy i pokorność żywiołu. Dlaczego prześladowca związał ich, zamierzając wrzucić w ogień? Aby wspaniałym był cud, żeby zadziwiającym był znak, abyś zdarzenia nie uznał za złudzenie wzroku. Jeśliby ogień nie był ogniem, nie spaliłby więzów, a co istotniejsze, nie Spaliłby żołnierzy stojących przed piecem. Tymczasem, swoją moc okazał paląc Stojących obok pieca, a swoją pokorność okazał wobec znajdujących się wewnątrz pieca. Zwróć uwagę, że diabeł, zbrojąc się przeciwko Bożym sługom, niszczy swój oręż, przecież nie za sprawą swojej woli. Dzieje się tak, albowiem Przemądry i Najskuteczniejszy Bóg obraca diabelski oręż i podstęp przeciwko jemu samemu; tak właśnie tam się stało. Szatan, pod którego podszeptami działał tyran, nie dopuścił, aby świętych ściąć mieczem, ani rzucić bestiom na pożarcie, ani innym sposobem uśmiercić; podsunął pomysł, aby wrzucić ich w ogień, który sprawi, że nie zachowa się najmniejsza cząstka świętych młodzieńców, gdyż prochy spalonych ciał zmieszają się z popiołem drewna.Jednak Bóg spowodował, że ten zamysł, jak to opisałem, obrócił się przeciwko niewiernym.

Ogień jest bogiem u Persów; barbarzyńcy, do dzisiaj mieszkający w tamtych stronach, także oddają jemu pokłon. Bóg, chcąc zniszczyć naturę pogańskiego obyczaju, dozwolił na wybór tego rodzaju kaźni; tym samym, w obecności wszystkich czczących ogień, pozwolił swoim sługom odnieść zwycięstwo, udowadniając zarazem, że bogowie pogan boją się nie tylko Boga, ale także sług Bożych.


Św. Jan Chryzostom - Mowy do Antiocheńczyków o posągach