środa, 1 lutego 2012

Teoria, teoria!... teoria?

Tak więc mówiłem o Bożej świętości i starałem się, jak mogłem, opisać majestat i chwałę wielkiego i świętego Boga. Nie powiedziałem jednak nic o praktycznym zastosowaniu tych prawd w życiu ludzi, którzy mnie słuchali. Zastosowanie jest kluczowym elementem nauczania, ale czułem że powinienem zrobić tego dnia test: Czy porywający opis wielkości Boga sam w sobie zaspokoi ludzkie potrzeby?
Nie wiedziałem o tym, że niedługo przed tą niedzielą jedna z młodych rodzin z mojego Kościoła dowiedziała się , że ... (tu opis cierpienia). Było to niezwykle traumatyczne przeżycie. Byli tam tej niedzieli i wysłuchali całego przesłania. Zastanawiam się ile osób, które doradzają pastorom, powiedziałoby dzisiaj: 'Pastorze Piper, nie widzi pan, że ci ludzie cierpią? Nie może pan zwiastować czegoś bardziej przyziemnego i praktycznego? Czy nie zdaje pan sobie sprawy, jacy ludzie pana słuchają?' Kilka tygodni później poznałem całą historię. Mężczyzna ten wziął mnie na stronę pewnej niedzieli po nabożeństwie. 'John - powiedział - to były najtrudniejsze miesiące mojego życia. Czy wiesz, co pomogło nam przetrwać? Wizja tego, jak wielka jest Boża świętość, którą podzieliłeś się w pierwszą niedzielę stycznia. To była skała, o którą mogliśmy się oprzeć.'
Boża chwała i wielkość to coś, co ma bezpośredni wpływ na nasze życie. Silna, głęboka pewność, że istnieje kochający i potężny Bóg, który rządzi światem, to mocny fundament, który pozwoli nam przetrwać wszystkie 'Dlaczego?' i 'Jak długo?', które mogą nas gnębić. W księgach prorockich widzimy, że przynajmniej częściowo cierpienie jest karą za grzech. Widzimy też, że nawet ci, którzy wiernie służą Panu, będą cierpieć. Kluczowe znaczenie ma zaufanie naszemu Ojcu niebiańskiemu.

Gdzie jest Bóg gdy cierpimy. - Lynn Gardner

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz