wtorek, 1 marca 2011

jesteśmy najemnikami...?

Powrót marnotrawcy jest pełen niejasności. Wędruje we właściwym kierunku, ale jakże to wszystko zawikłane! Przyznaje, że mu nie wyszło, i wie, że byłby lepiej traktowany jako niewolnik w domu swojego ojca niż wygnaniec w obcym kraju, ale wciąż nie potrafi zaufać ojcowskiej miłości. Wie, że nadal jest synem, ale wmawia sobie, że utracił prawo, aby być tak nazwany. Jest gotów przyjąć status "najemnika" , ponieważ w ten sposób przynajmniej przeżyje. Jest w tym skrucha, ale nie ma w niej światła bezgranicznej miłości wybaczającego Ojca. Jest to skrucha "samoobsługowa", która daje możliwość przeżycia."


H. J. M. Nouwen - Powrót syna marnotrawnego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz