Sam Bóg, nasz Pan, Jezus Chrystus i święci są przykładami sprzeczności, co
do każdej normy zachowania, poza jedną, tj. normą osobistej odpowiedzialności
wobec Boga na podstawie osobistego charakteru. W chwilach, gdy nadchodzą
przypominające siebie próby, święci podejmują różne decyzje - czy wszystkie tak
różne decyzje mogą być prawidłowe? Oczywiście mogą, ponieważ decyzje podejmowane
są na podstawie osobistego charakteru i odpowiedzialności wobec Boga. Największy
błąd popełniany przez świętych polega na tym, iż mówią: „Ponieważ tak się
zachowałem w trakcie tego kryzysu, to jest to zasada właściwego postępowania dla
wszystkich”. Nonsens! Bóg jest Suwerenny, a Jego drogi dają się poznać na
podstawie dorobku konkretnego charakteru. Jeden z najgorszych sposobów
rozumowania polega na stawianiu ryzykownych hipotez odnośnie woli Bożej. Żaden
święty nie będzie wiedział, co zrobi w okolicznościach, w których jeszcze się
nigdy nie znalazł. Chcę, abyście byli wolni od trosk, mówi apostoł Paweł. Święty
to istota o olbrzymich możliwościach, ukształtowana poprzez zawiadujący
wszystkim charakter Boga. Ponadnaturalne głosy, sny, ekstazy, wizje i
manifestacje mogą, ale nie muszą być oznaką woli Bożej. Słowa Pisma Świętego,
polecenia świętych, silne przekonanie odczuwane w trakcie modlitwy mogą, ale nie
muszą być oznaką woli Bożej. Jedyny test, który można znaleźć w Biblii, to
rozeznanie pomiędzy osobowym Bogiem a osobistą relacją z Nim, poświadczaną dalej
w mowie i czynie. Uderzającą linią demarkacyjną wyznaczającą granicę pomiędzy
Bożym prowadzeniem i wszelkim innym prowadzeniem jest to, że wszelkie inne
ponadnaturalne prowadzenia tracą z oczu ludzką osobowość i Boską osobowość, i
kończą się omdleniem w absolutną nicość. Na każdym etapie Boskiego prowadzenia,
które widzimy w Biblii, te dwa elementy stają się coraz bardziej wyraźne: Bóg i
ja sam.
***
Biblia jest Słowem Bożym. Musimy jednak znowu o to zapytać,ponieważ
wszyscy poznaliśmy bojowników o Biblię jako Słowo Boże, których nie powinniśmy
zbyt szybko nazywać świętymi, bo wielu z nich dowodziła praw z logiki, a nie z
Biblii; tak iż padła odpowiedź bardziej ostrożna: „Biblia zawiera słowo Boże”.
To najbardziej kardynalny błąd i prowadzi do mistycznego życia religijnego,
które za sprawą tego, iż jest „szczególne” szybko staje się fałszywe (por. 2P
1:20). Biblia jest Słowem Bożym tylko dla narodzonych na nowo, którzy kroczą w
światłości. Nasz Pan Jezus Chrystus, Słowo Boże, a także Biblia, słowo Boże,
stoją lub upadają razem, nie można ich od siebie oddzielić bez katastrofalnych
dla tego skutków. Nastawienie człowieka do naszego Pana determinowane jest
przez jego nastawienie do Biblii.
***
Człowiek powinien w wielkim znużeniu odwrócić się od
znacznej część religijnej literatury naszych dni, która jest bezmyślna,
skupiona na zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Myśleć dla chrześcijanina, to
rzadkie osiągnięcie, tym bardziej, że ten osobliwy zakwas, który stawia na
ignorancję, zbiera swoje gnuśne żniwo. Mówić o Platonie wśród większości
kaznodziei chrześcijańskich, szczególnie pośród kaznodziei uświęcenia, nie tyle
oznaczałoby napotkania beztroskiej ignorancji, co raczej próżnej pychy, która
chlubi się nieznajomością niczego poza Biblią, co, z wielkim
prawdopodobieństwem, oznacza również nieznajomością samej Biblii. Myślenie
chrześcijańskie to rzecz trudna i rzadka; tak wielu zdaje się ignorować w
swojej bezmyślności sam fakt, że pierwszym wielkim przykazaniem naszego Pana
jest: Będziesz miłował Pana, Boga swego (...) z całej myśli swojej. Żaden
umysł, poza Umysłem naszego Pana, nie skupił się tak bardzo na wątku Boskiego
prowadzenia przez Symbole, jak właśnie umysł Platona. Zobaczył on to z wielką
jasnością wizji, którą przewyższali jedynie prorocy inspirowani przez Boga. Nie
dziwi zatem, iż wielu we wczesnych dniach myślącego chrześcijaństwa chciało
włączyć go do grona Ojców Kościoła. Co mamy rozumieć pod pojęciem symbol?
Symbol reprezentuje duchową rzeczywistość poprzez obrazy lub właściwości
naturalnych rzeczy.
***
Nieustannie zapadamy na próżny sentymentalizm, myśląc o sługach Bożych. Nic
dziwnego, że Bóg podnosi swoje sługi od czasu do czasu, potrząsając nimi i
strząsając z nich pasożyty.
***
Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się, że musiałeś zrobić coś dla
swojego psa, żeby ten wydobrzał, coś co bardzo boli - wyciągnąć cierń z jego
łapy, przemyć ranę albo coś w tym stylu? Jeśli tak, to na pewno zapamiętałeś
ten wyraz tępej elokwencji w oczach swojego psa, gdy spoglądał na ciebie; to,
co mu robiłeś strasznie bolało, a jednak z jego oczu zdawało się przemawiać
niezmierne zaufanie do ciebie, jakby mówił: Nie mam bladego pojęcia co robisz.
To, co robisz, boli, ale nie przestawaj. Oto odpowiednia ilustracja cierpienia
według woli Bożej. Patrzeć na cierpienie oczami, które nie znają Boga, to
sprawić, że usta zniesławiają Najwyższego. Współczuć z cierpiącymi, nie
poznawszy najpierw Boga, to nienawidzić Chrystusa.
***
Stoik pokonuje świat przez wyzbycie się namiętności; święty
pokonuje świat poprzez namiętność. Cierpienie wyrażone przez aktywne czynienie
dobra jest błogosławioną i dobroczynną reakcją na życie. Dla uświęconej duszy
wola Boża jest jej absolutnym życiem, tak naturalnym jak oddychanie. Chory
człowiek posiada intelektualną wiedzę o tym, czym jest zdrowie, a grzeszny
człowiek posiada intelektualną wiedzę o tym, czym jest wola Boża; ale uświęcone
serce jest wyrazem woli Bożej. Jego mottem jest: „Mój Ojciec może uczynić
wszystko, co zechce ze mną, może błogosławić mi do śmierci albo dać mi gorzki
kielich; pragnę czynić Jego wolę”.
***
Czy terror, który panuje na świecie, wywołuje panikę: panikę
zrodzoną z tchórzostwa i egoizmu? Każdy, kto wpada w panikę, rzuca się po
wszystko zawsze dla siebie, bez względu na to, czy jest to cukier, masło czy
państwo. Jezus nigdy by nie pozwolił, aby jego uczniowie panikowali. Jedną z
największych zbrodni, jaką mógł popełnić uczeń, wedle Jezusa Chrystusa, to
martwić się. Gdy tylko zaczynamy kalkulować wykluczywszy Boga, popełniamy
grzech. Nie obruszaj się, bo to prowadzi do złego (Ps 37:8). Stawmy czoła
faktom. Niewielu z nas jest w stanie stawić czoła faktom, wolimy nasze fikcję.
Nasz Pan uczy nas, abyśmy zawsze w pełni potrafili stawić czoła faktom i mówi:
Gdy zaś usłyszycie o wojnach i rozruchach, nic lękajcie się.
***
Początkiem obżarstwa jest obojętność na obżarstwo wyrażana
przez pobłażanie sobie. Musimy troszczyć się o to, abyśmy w trakcie obecnych
okropieństw, gdy wojna, pożoga i cierpienie są wszechobecne, nie zamknęli się w
naszym własnym świecie i nie zaczęli ignorować wymagań, które mają wobec nas
nasz Pan i nasi bliźni, czyli służenia modlitwą wstawienniczą, gościnnością i
troską o innych.
***
„Z Chrystusem jestem ukrzyżowany”. Narodzić się na nowo z
Ducha Bożego oznacza, że musimy najpierw puścić zanim pochwycimy. Żyje wielu
ludzi, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa, ale którzy nie wyrzekli się niczego, a
z tej przyczyny nigdy niczego nie otrzymali, w dalszym ciągu żyją życiem, które
nie zostało wyrzeczone, a te wielkie słowa Apostoła Pawła brzmią dla nich
zupełnie jak obcy język, są zupełnie niepraktyczne, jak „z kosmosu”, dosłownie
„nie ma w nich nic”. Ale, błogosławione niech będzie imię Pańskie, zaiste coś w
tych słowach jest! Na pierwszym etapie wyrzec się trzeba wszelkich pretensji.
To, co Jezus Chrystus chce, abyśmy Mu pokazali, to nie nasza dobroć, uczciwość,
ani nasze dzieła, ale nasz prawdziwie lity grzech, to jest wszystko, co On może
wziąć. On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim
stali się sprawiedliwością Bożą; ale musimy zrzec się wszelkich pretensji do
bycia czymkolwiek, musimy wyrzec się wszelkich roszczeń do bycia godnymi Bożej
uwagi. To oznacza bycie przekonanym o grzechu.
***
Gdy Chrystus jest kształtowany w nas poprzez moc odrodzenia,
nasze naturalne życie doświadcza miecza, cierpienia, którego nigdy byśmy nie
poczuli, gdybyśmy się nie narodzili na nowo z Boga. Naturalne w nas chce, aby
Syn Boży wykonał Wielkie Boże Dzieła po naszemu. Cóż lepszego mogłoby być od
Syna Bożego manifestującego swoją obecność w nas? Tysiące zbawionych jednego
dnia. My sami, przemienieni i eksponowani jako wspaniałe okazy tego, co Bóg
może uczynić!!! Coś cudownego uczynionego pod wypływem naszych naturalnych (niegrzesznych) istnień!!! Chcemy, aby zrobił
to lub tamto, żądamy, aby to zrobił, pospieszamy Go i mówimy „Najwyższy czas”,
ale otrzymujemy od Boga prawdziwego szacha i nie jesteśmy w stanie ponownie
otworzyć naszych ust do Niego. Gdy cuda naszego Pana działają w nas, to zawsze
manifestują się poprzez utemperowane, w pełni wstrzemięźliwe życie.
***
Życie Boże w nas manifestuje się poprzez duchową
koncentrację, a nie przez pobożną samoświadomość, ponieważ pobożna
samoświadomość wytwarza uwielbienie dla modlitwy, a to jest antychrześcijańskie.
***
Nie jest łatwo modlić się publicznie i niewielu z nas chętnie
naraża swoją emocjonalną równowagę, aby spełnić prośbę naszego Pana, ale
dlaczego niemielibyśmy zaburzyć naszej emocjonalnej równowagi? Dlaczego tak
wiele publicznych spotkań modlitewnych ma być zrujnowanych przez gadatliwego
brata, który tak naprawdę się nie modli, ale prowadzi wywód
teologiczno-doktrynalny? Wszyscy ubolewamy nad takim nadużyciem publicznego
spotkania modlitewnego, ponieważ to rzecz niegodziwa, aby zawłaszczać sobie
czas świętych; a jednak tak na prawdę upomnieć należy pokornego świętego, który
powinien się modlić, gdy nadarza się okazja, nie dając w ten sposób okazji do
działania nieprzyjacielowi.
***
Modlitwa wstawiennicza jest częścią Bożego suwerennego
planu. Jeśli nie byłoby świętych modlących się za nas, nasze życie byłoby bez
porównania bardziej jałowe, a w związku z tym odpowiedzialność tych, którzy
nigdy nie wstawiają się za innymi i którzy wstrzymują błogosławieństwo
przeznaczone dla innych, zaiste jest straszna.
***
Właściwą doktryną czy ewangelią chrześcijaństwa jest
całkowite uświęcenie, poprzez które Bóg bierze najmniej obiecującego człowieka
i czyni go świętym.
***
Cóż za słabość! Nasz Pan mieszkał przez trzydzieści lat w
Nazarecie ze swoimi braćmi, którzy w Niego nie wierzyli (J 7:5); spędził trzy lata
w sławie, pośród skandalu i w nienawiści; zafascynował sobą tuzin analfabetów,
którzy pod koniec tego trzyletniego okresu porzucili Go i uciekli (Mk 14:50);
wreszcie, został aresztowany przez władze i ukrzyżowany poza miastem. Osądzony
z każdego możliwego punktu widzenia, poza Duchem Bożym,Jego życie było
największą manifestacją słabości, oczywistej dla pogan sądzących, że w tym
momencie zarówno On sam, jak i jego szalona opowieść zostały unicestwione na
zawsze.
Oswald Chambers - Dyscypliny chrześcijańskiego życia / tom 1 i 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz