W dalszym ciągu zajmujemy się Pawłową argumentacją przeciwko stanowisku Żydów.
Pierwszym z argumentów było ponoszenie winy za potępianie pewnych postaw u
innych, samemu będąc nieświadomym swojej wewnętrznej niespójności w czynieniu
tegoż, polegającej na niedostrzeganiu faktu, że potępiając innych potępiali
siebie. Drugim była niepamięć w stosunku do tego, że sąd Boży zawsze jest zgodny
z prawdą. Obecnie zajmujemy się argumentem trzecim, czyli całkowitym
niezrozumieniem przez nich biblijnego nauczania o dobroci Bożej, cierpliwości i
pobłażliwości, wyrażonej w słowach: "lekceważysz... nie wiedząc [...]" Rz.2,4. Jest to, jak pamiętamy,
postawa świadomie wybierająca niewiedzę, postawa lekceważąca: „nie wiedząc, że
dobroć Boża do upamietania cię prowadzi". Szczegółowo zajęliśmy się słowem
„prowadzi", dlatego teraz musimy rozważyć to wielkie i niezwykle ważne słowo
„opamiętanie." Pozwólcie mi ponownie podkreślić jak ważnym jest, abyśmy
widzieli, że jest to pierwsza rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę podczas
głoszenia Ewangelii. Przede wszystkim Ewangelia wzywa nas do opamiętania.
Podawałem wam różne fragmenty i pokazałem, że Jan Chrzciciel głosił chrzest
opamiętania na odpuszczenie grzechów. Oto posłaniec Ewangelii. Nasz Pan chodził
i wzywał wszędzie ludzi do opamiętania. Piotr w Dzień Pięćdziesiątnicy uwypukla
jako piorunującą wiadomość: „Upamiętajcie się!", mówi, „i ochrzcijcie się w imię
Jezusa Chrystusa". I, jak widzieliśmy, apostoł Paweł, żegnając się ze starszyzną
efeską, przypomina im, że jego służba polegała na głoszeniu opamiętania się
przed Bogiem i wiary w Jezusa Chrystusa. Kwestia porządku jest bardzo ważna. Z
oczywistych względów jest to czynnik determinujący nasz sposób ewangelizacji i
myślę, że zgodzicie się ze mną, iż jest to coś, o czym w dzisiejszych czasach
mamy tendencję zapominać. Wydaje się, że ideą obecną w całej tej sprawie jest,
by najpierw przyprowadzić ludzi do Chrystusa, a dopiero potem do pokuty. Z
pewnością nie jest przypadkiem, że porządek Pisma jest zawsze odwrotny, i na
pewno bardzo niebezpieczne dla nas jest, jeśli chcąc widzieć większe efekty odwracamy ten biblijny schemat, który
zawsze charakteryzował sposób głoszenia Ewangelii przez Kościół, w każdym
okresie przebudzenia i ożywienia. Nie jest niespodzianką, że obserwujemy dzisiaj
niewiele dowodów na istnienie poczucia grzechu, rzadko widzi się też płaczących
grzeszników; nie jest więc niespodzianką, że rzadko słyszymy kogoś, kto w
obecności świętego Boga, przeżywa agonię duszy z powodu uświadomienia sobie
swojej grzeszności. Jeśli nie głosimy opamiętania, to oczywiście nie mamy
powodów, by tego oczekiwać. Jeśli cofniemy się i poczytamy historię przebudzeń w
Kościele chrześcijańskim odkryjemy, że opamiętanie zawsze było elementem
centralnym podstawowym. Póki co, poprzestanę na tym i przejdę dalej, musimy się
bowiem zastanowić nad rzeczywistym znaczeniem opamiętania: „dobroć Boża do
upamiętania cię prowadzi". Bardzo przekonującą metodą Przyjrzenia się temu
terminowi jest wzięcie pod uwagę dwóch słów, łacińskiego, od którego pochodzi
nasze angielskie słowo oraz greckiego. Słowo łacińskie (poenitentia — przyp.
red.) oznacza „myśleć jeszcze raz", myślisz — jeszcze raz. Mówiąc inaczej,
zwykle myślałeś w normalny dla siebie sposób, wezwanie do opamiętania zaś, które
jest efektem dobroci Bożej, powinno spowodować zatrzymanie się i ponowne
przemyślenie. Mamy wiele ilustracji takiego zachowania w Piśmie, ale jedno,
które nieodmiennie mnie przekonuje znajdujemy w Ewangelii wg św. Mateusza
21:28-32, gdzie sam nasz Pan Jezus Chrystus, w tak zwanej przypowieści o dwóch
synach, mówi o sprawie opamiętania: „Pewien człowiek miał dwóch synów.
Przystępując do pierwszego, rzekł: Synu, idź, pracuj dziś w winnicy. A on,
odpowiadając, rzekł: Tak jest, panie! Ale nie poszedł. I przystępując do
drugiego, powiedział tak samo. A on, odpowiadając, rzekł: Nie chcę, ale potem
zastanowił się i poszedł. Który z tych dwóch wypełnił wolę ojcowską? Mówią: Ten
drugi. Rzecze im Jezus: Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i wszetecznice
wyprzedzają was do Królestwa Bożego. Albowiem przyszedł Jan do was ze
zwiastowaniem sprawiedliwości, ale nie uwierzyliście mu, natomiast celnicy i
wszetecznice uwierzyli mu; a wy, chociaż to widzieliście, nie odczuliście potem
skruchy, aby mu uwierzyć". Drugi syn jest tutaj ważną postacią, widzimy też, że
pierwszą cechą opamiętania jest „pomyśleć jeszcze raz". Mamy tu młodego
człowieka, któremu ojciec nakazał pracować w winnicy. Początkowo mówi, że nie
pójdzie, potem zaś widzimy go idącego do winnicy. Co mu się stało? Cóż,
najwyraźniej musiał ponownie przemyśleć ojcowski nakaz — jeszcze raz. Zawsze
stanowi to zasadniczą część opamiętania.
dr Martyn Lloyd-Jones - Boży sąd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz