środa, 10 kwietnia 2019

Julia i Aslan

— Czy chce ci się pić? — zapytał Lew.
— UMIERAM z pragnienia —powiedziała Julia.
— A więc pij.
— Czy mogłabym... czy byłoby... czy mógłbyś odejść, kiedy będę pić? — wyjąkała Julia.
Lew  tylko  na nią popatrzył, a w jego gardle odezwało się coś, co mogło być początkiem straszliwego ryku. Patrząc na jego cielsko, Julia pojęła, że równie dobrze mogłaby prosić górę, aby się przesunęła.
Cudowny, pluszczący śpiew strumienia doprowadzał ją do szału.
— Czy przyrzekniesz, że nie... że nic mi nie zrobisz, jeśli się zbliżę?
— Ja nie przyrzekam — powiedział Lew. Julia była już tak spragniona, że zrobiła krok do przodu, nawet o tym nie wiedząc.
— Czy ty zjadasz dziewczynki?
— Połykałem już dziewczynki i chłopców, kobiety i mężczyzn, królów i cesarzy, miasta i państwa — powiedział Lew. Nie powiedział tego tak, jakby się chwalił albo jakby tego żałował, albo jakby był zły. Po prostu to powiedział.
— Nie mam odwagi, aby podejść i pić — odezwała się Julia.
— A więc umrzesz z pragnienia — rzekł Lew.
— Och, nie! — zawołała Julia, robiąc jeszcze jeden krok w jego stronę.
— Czy nie mogłabym pójść i poszukać sobie innego strumienia?
— Nie  ma  innego  strumienia — odpowiedział Lew.
C.S. Lewis - Opowieści z Narnii

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz